21 marca 2010 r.
Dr George E. Ashkar jest fizykiem. Ten prawie osiemdziesięcioletni, spokojnie uśmiechnięty pan siedzi przede mną wyprostowany, emanujący życzliwą godnością, a ja zastanawiam się jak wyglądał i “emanował”, gdy był dwunastoletnim chłopcem. Właśnie tyle lat miał, gdy podjął poważny eksperyment medyczny na swojej mamie. Dwanaście lat.
Pamiętam jak moja córka była w tym wieku. Właśnie wtedy czytałyśmy drugi tom Harrego Pottera, Harry trafił do drugiej klasy Hogwartu. Już wiedział, że jest wyjątkowy, wiedział też jak wiele musi się jeszcze nauczyć. Tak krytykowana książka otwierała mi wtedy oczy na niezwyklość umysłów nastolatków, którzy wierzyli w niewiarygodne. Bystrość obserwacji, wrażliwość dziecka, otwartość na nowe zjawiska i wiedzę. Nie doceniamy naszych nastoletnich dzieci. Skupiamy się na obowiązkach szkolnych, bezpieczeństwie, a umyka nam bycie z nimi i uczenie się od nich tego spontanicznego charakteru tworzenia własnego świata.
George był blisko mamy. Proces odkrycia metody leczenia raka w jego ustach zdaje się taki prosty. Słucha się tej spokojnej opowieści, pozwalając na zbyt swobodne prześlizgiwanie się kolejnych słów. Przypalone mleko na jogurt, obserwacja, zdziwienie, wnioski dotyczące umiejscowienia się smaku spalenizny w mleku i odniesienie podobieństwa do procesów zachodzących z toksynami w ludzkim ciele, pomysł odsysania ich z limfy, konieczność wytworzenia pęcherza, eksperymentowanie z rodzajem nasion. Pierwsze etapy leczenia nieprzyjemne, dodatkowo bolesne przy powtarzanych próbach poszukujących najlepszej, najmniej uciążliwej opcji i wykonywane przez dwunastolatka!!!
A opowieść dr Ashkara jest taka spokojna, aż usypia czujność słuchających, wprowadza wrażenie naturalności, łatwości procesu odkrywczego. Zastanawiające dlaczego wybrał zawód fizyka, nie chciał studiować medycyny. Jeszcze w trzeciej klasie liceum byłam pewna, że będę zdawała na fizykę, to królowa nauk. Wybrałam bardziej twórcze podejście do życia, jednak logika i naukowa odkrywczość fizyki wpisała się w moją strukturę.
Odnalazłam w książce zdjęcie Georga z tamtych czasów. Wyprostowany, choć naturalny, spokojny, szczupły chłopiec patrzy pewnie. Przenoszę się w czasie. Chcę poczuć to, co czuła jego mama słuchając jego rozważań, chcę doświadczyć porwania jego nowym pomysłem, by ulżyć bólowi, który rozsadza moje stawy. Czuję nadzieję i wdzięczność i dumę i gotowa jestem na wszystko, by prowadzić doświadczenia dla tej metody, która zalśniła w głowie kochającego dziecka.
Metoda Absorbcji Neutralnej Infekcji Dr George Ashkara
Uzyskałam zgodę Dr Georga Ashkara na publikację artykułu i zdjęć.