Lubię czasem specjalnie zaburzyć stylistykę swoich tekstów, specjalnie wprowadzić błąd. Zauważyłam, że bardziej niż normalnie skupia to uwagę czytającego. Można w myślach poprawiać taki błąd, albo zastanowić się dlaczego został popełniony i czy czasem nie stało się to celowo..
Wnioski wyciągnięte z obserwacji doprowadziły mnie do konieczności określenia zjawiska błędu, który w strukturze biegu zdarzeń ziemskich przyjmuje postać paradoksu.
Wniosek jaki wysnułam na tamtym etapie rozważań dotyczył przydatności tej wiedzy w życiu. Odkryłam, że każdy ciąg zdarzeń ma swój błąd, oznacza się swoistym paradoksem, albo chociaż jedynie go zawiera. Tworząc więc wizję przyszłych zdarzeń musimy wziąć pod uwagę to zjawisko. To tzw. żeglarska “poprawka na wiatr”.
Też lubię to stwierdzenie, dopuszcza ono do świadomości działanie nieprzewidzianego, jakkolwiek Tego nie nazwalibyśmy. Roboczo nazwijmy to paradoksem. Jeśli więc tworzę wizję zdarzenia, mogę sama wkomponować weń błąd. Jeśli ja tego nie zrobię, zrobi to za mnie ta siła. Jeśli jednak zgodzę się na jakiś element układanki, który powoduje, że realizacja mojego zamiaru nie jest do końca idealna. Może uda mi się uniknąć błędu, który zakwestionowałby sens zdarzenia, które chciałabym by zaistniało. A może to właśnie ten błąd “wdrukowany” w plan, pozwoli na wpisanie się go w historię. Wiedzę tę wykorzystywali co uważniejsi artyści. Że przypomnę choćby Mistrza Leonardo, którego płótna tak ostatnio są wnikliwie analizowane w celu odczytania zagadek, które zostały ukryte pod postacią błędów. Chcesz by Twoje dzieło przetrwało wieki – zawrzyj w nim błąd.
Dzisiaj przyszło olśnienie. Wcześniejsze rozważania na temat paradoksu jako siły powodującej zmianę toru zdarzeń, poszły dalej. W biegu historii, rozwoju ludzkości to jak koło zamachowe. Pozwala na rozwój. Błąd, jako poczucie niepełności, poczucie, że czegoś brakuje, że można coś ulepszyć, przymus, by coś odkrywać, zdobywać, udoskonalać. W tym sensie, paradoksalnie, błąd jest esencją energii na Ziemi. Pozwala na rozwój, zmusza do zmian. Ale, ale !!!
I tu przyszło paradoksalne olśnienie. Obudziłam się znów z wrażeniem, że jestem blisko, ale popełniam kolejny błąd. Zrozumiałam, że ta esencja jest elementem, który utrzymuje ciągłość życia, kolejność zdarzeń, jest przymusem, który powoduje, że świat musi dalej trwać, że tworzą się nowe plany wcieleń.
Jest więc jedynie narzędziem, którym mam się nauczyć posługiwać, użyć go i …
odłożyć na półkę.
Proces, któremu zostałam poddana dzięki “przypadkowemu” spotkaniu, wysiłkowi zrozumienia pomimo “mówienia innymi językami” i “zbiegom okoliczności” prowadził do olśnienia.
W istocie tworzenia jest paradoks. Zrozumienie tworzenia prowadzi do jego odrzucenia. Jednak trzeba przejść przez te wszystkie etapy, by dojść do świadomości, która “Jest”
Ponad błędem
Ponad paradoksem
Ponad tworzeniem
Ona po prostu Jest